Nazywam się Michał Kubiczek mam 19 lat i jestem pianistą z jednej z
diakonii uwielbienia sosnowieckich wspólnot Odnowy w Duchu Świętym.
Chciałem się w z wami podzielić jak poznałem Jezusa i co On zrobił dla mnie i dla mojej muzyki.
Swoją przygodę zacząłem w wieku 10 lat. Moi rodzice kupili mi
keyboard, który miał tylko cztery oktawy, nie miał dynamiki i był
naprawdę prostym instrumentem. Miałem prywatne lekcje muzyki, i
byłem dość ambitny i dość szybko się uczyłem i chciałem wzrastać. Po
4 latach moi rodzice znowu mi zrobili prezent i kupili mi keyboard
trochę lepszej klasy już z dynamiczną klawiaturą. I tak moja nauka
gry na keyboardzie toczyła się do 15 roku życia kiedy kończyłem
gimnazjum. Potem poszedłem do szkoły średniej Gdzie już po
pierwszych tygodniach zaczęły się imprezy, zacząłem się interesować
komputerami i moja nauka poszła w odstawkę.. W maju 2004 roku
usłyszałem grupę ludzi, która śpiewa o Jezusie i kiedy pogadałem
dłuższą chwile z nimi to okazało się, że szukają pianisty. Zostałem
członkiem Odnowy w Duchu Świętym, ale to nie zmieniało faktu, że
moja muzyka jest nadal bardzo płytka. O godzinie 17:00 w środę 5
styczniu 2005 roku przyjąłem Jezusa jako osobistego Pana i
Zbawiciela. Moje życie się zmieniło w dużym stopniu, ale przede
wszystkim to Jezus zaczął kierować moją muzyką, bo to dla niego gram
to dla niego komponuje. Teraz kiedy pracuje z różnymi muzykami i
kiedy się mnie pytają "gdzie się tak nauczyłeś grać?" Odpowiadam,
że sam ale jest ktoś kto mnie kieruje i jest to Jezus Chrystus.
Wiem, że jako muzyk dopiero początkuje, ale kiedy wpatrzony w Jezusa
robie o wiele większe postępy niż do tej pory.
Więc drogi bracie, droga siostro jeżeli w jakiś sposób to
świadectwo trafiło do Ciebie a chcesz grać dla Niego to chwytaj za
instrument albo weź głęboki oddech i graj i śpiewaj dla Jezusa, bo
On potrafi zdziałać największe cuda.
|